alek-ewa3
  Alaska - Glacier Bay
 

USA - Alaska



Po dwoch tygodniach ladowej wedrowki po Alasce przyszedl czas na zapoznanie sie z tymi mniej dostepnymi miejscami tego stanu, z ktorych czesc mozna zobaczyc tylko od strony morza



Na Polwyspie Kenai sa dwa miasteczka skad odplywaja statki obslugujace wybrzeze Alaski, a mianowicie Seward i Whittier
 

    Whittier

Nasz statek wyplywal z Whittier lezacego w polnocno wschodniej czesci Polwyspu Kenai, na koncu wchodzacego w sklad Prince William Sound tzw Passage Canal



Statkiem tym byla Star Princess, ktora juz od rana czekala na kolejnych pasazerow, swoja ogromna sylwetka dominujac nad malym miasteczkiem



Jak tylko wiec do niej dotarlismy, od razu pobieglismy zakwaterowac sie w jednej z kabin usytuowanych przy dlugim i waskim korytarzu



Bardzo szybko jednak potem wybieglismy na gorny poklad, aby nasycic swoje oczy pieknymi krajobrazami jakie nas otaczaly



Samo Whittier jest malenkim miasteczkiem liczacym ok 220 mieszkancow, ktore po otwarciu lini kolejowej w 1943 roku rozwinelo sie jako amerykanska baza i port wojskowy



Wsrod jego skromnej zabudowy wyroznia sie wysoki budynek zwany Begich Towers zbudowany w 1957 roku, w ktorym mieszka prawie cala populacja tej miejscowosci



Natomiast port militarny pelen obecnie eleganckich turystycznych lodek, od 1969 roku stal sie portem dla statkow wycieczkowych, poczatkowo niewielkich, ale po 2000 roku kiedy otwarto obecny tunel, przyplywaja tam rowniez duze jednostki wozace po kilka tysiecy pasazerow



Oczywiscie najwazniejsza w egzystencji miasteczka jest linia kolejowa, ktora laczy je z Anchorage i dalej wiedzie az do Fairbanks, ale obecnie, jak zreszta widac po typie wagonow, obsluguje ona w wiekszosci ruch turystyczny



I tak szczerze mowiac to trzeba podziwiac wyobraznie inzynierow, ktorzy podjeli sie polaczyc to zupelnie odizolowane miejsce z reszta Alaski



My jedynie mielismy mozliwosc obserwowania pociagu odjezdzajacego z Whittier, ktory poczatkowo posuwal sie wzdluz brzegu zatoki



A potem nagle ginal w czelusciach ogromnej gory, pod ktora przekopany byl tunel, ktorym przyjechalismy tutaj pare godzin temu



My natomiast wkrotce mielismy zaginac gdzies tam w ogromnej gmatwaninie fiordow, na pokonanie ktorych trzeba kilka godzin



Poniewaz jednak do chwili wyplyniecia zostalo jeszcze troche czasu, wiec postanowilismy obejsc nasz statek dookola zapoznajac sie z tym co, gdzie i po co



Jednym z naszych ulubionych miejsc, zwlaszcza podczas odplywania jest rufa statku, gdzie zwykle mozna sie takze ochlodzic w basenie, ale jak widac tym razem nie bylo chetnych do plywania



Rowniez wewnetrzny basem nie mial wiecej szczescia, choc wystroj dookola zachecal do korzystanie z przyjemnosci plazowania i kapieli



W tej jednak temperaturze bardziej pociagnela nas rozgrzewka przy stole pingpongowym, ktory w pierwszym dniu nie byl zbyt oblegany, ale potem nie mozna sie bylo do niego dopchac



Wkrotce jednak nadszedl czas, aby ruszyc w droge, tyle ze niestety zrobilo sie juz bardzo pozno i zanim pokonalismy fiordy zapadl zmierzch i tyle po pieknych widokach



Nasza podroz obejmowala nie tylko kilka miast na wybrzezu Alaski, ale rowniez pare przepieknych krajobrazowo miejsc, ktore moglismy podziwiac z pokladu statku



Pierwszym miejscem gdzie mielismy zawinac byla Yakutat Bay z ogromnym lodowcem Hubbard Glacier, a potem po wplynieciu w tzw Inside Passage, dalsza nasza trasa prowadzila przez Glacier Bay, Skagway Juneau i Ketchikan az do Vancouver


        Yakutat Bay

Wczesnym popoludniem nastepnego dnia zameldowalismy sie przy wejsciu do Yakutat Bay, szerokiej na 29 km zatoki, do ktorej schodzi wiele tamtejszych lodowcow



Polnocna czesc tej zatoki przechodzi w duzo wezsza Disenchantment Bay, do ktorej z kolei uchodzi lodowiec Hubbard Glacier znajdujacy sie czesciowo na Alasce, a czesciowo na kanadyjskim Yukonie


    Hubbard Glacier

  Hubbard jest najwiekszym uchodzacym do wody lodowcem Ameryki Polnocnej oraz najwiekszym tego typu lodowcem niepolarnym na swiecie i w przeciwienstwie do wiekszosci lodowcow, od czasu gdy zostal po raz pierwszy naniesiony na mapy w 1895 roku, posuwa sie naprzod w glab Zatoki Alaski i przyrasta na grubosc



W zwiazku z tym ma tendencje do blokowania ujscia Russel Fiord odchodzacego od Disenchantment Bay, ktory staje sie wowczas olbrzymim, zatamowanym przez lodowiec jeziorem, co zdarzylo sie w czasach wspolczesnych juz dwukrotnie, a po gwaltownym  przerwaniu tamy lodowej dochodzilo do wielkich powodzi, ktore zagrazaly pobliskiej osadzie Yakutat



Powierzchnia Hubbard Glacier, bioracego swoj poczatek na stokach wysokiego na 5959 metrow npm Mt. Logan, wynosi 2450 km kwadratowych, jego dlugosc 123 km, i w tym jego czolo siega 11,4 km w glab zatoki



Z daleka nie wyglada on tak poteznie, dopiero po podplynieciu blizej i z odpowiedniej perspektywy widac caly jego ogrom, a przeciez stoimy na czternastym pietrze naszego statku



Nic jednak dziwnego, bo jego czolo, w zaleznosci od pory roku ma wysokosc od 60 do 100 metrow



Z kolei jego krzywoliniowa szerokosc siega 11.5 km, z tym ze jego zachodnia czesc na dlugosci 2 km od czola zlozona jest z lodu pochodzacego z laczacego sie  z nim lodowca Valerie



W aktywnych lodowcach potrzeba jakies 400 lat aby lod przewedrowal cala ich dlugosc, co znaczy ze lod na czole Hubbard Glacier jest wlasnie w tym wieku

 

A ze jest aktywny tego sami bylismy swiadkami, bo widzielismy jak urywaly sie z niego ogromne bryly lodu, na ktore napierala cala masa lodowca



Po naszym pelnym wrazen dniu czekal nas rownie ciekawy wieczor, jako ze tego dnia obywal sie tak zwany wieczor kapitanski, bogato polewany szampanem



Oczywiscie trzeba bylo wystapic w pelnej gali, bo to najbardziej uroczysty moment na statku, kiedy kapitan wyglasza przemowienie i przedstawiana jest zaloga



No a potem wszyscy chetni zapraszani sa do brania czynnego udzialu w tworzeniu szampanskiego wodospadu



Kolejnego dnia wplywalismy do Inside Passage, ktorym zeglowalismy juz az do Vancouver, a pierwszym naszym celem byla tzw Glacier Bay czyli Zatoka Lodowcow


    Glacier Bay

Podziwiany obecnie krajobraz Glacier Bay, wiaze sie z tak zwana mala epoka lodowcowa, ktora rozpoczela sie cztery tysiace lat temu, a jej kulminacja przypadla na polowe XVIII wieku i w tym okresie cala zatoka skuta byla lodem, jak to zauwazyl kapitan James Cook w 1794 roku



W przeciagu nastepnych 200 lat lodowiec cofnal sie ponad 100 km w glab zatoki, a w miare jak ustepowal rozdzielal sie na pomniejsze lodowce, a na powstale dziewicze tereny wkraczalo zycie zarowno roslinne jak i zwierzece, stanowiac bezcenne naturalne laboratorium dla naukowcow



Powoli tez miejsce to stawalo sie popularnym terenem wycieczek turystycznych, wiec w zwiazku z tym wszystkim, a takze z powodu walorow polodowcowych krajobrazow, utworzono tam w 1979 roku Park Narodowy Zatoki Lodowcow (Glacier Bay National Park), ktory w 1992 uznany zostal tez za zabytek swiatowego dziedzictwa przyrody



Na terenie parku znajduje sie az 16 schodzacych do morza lodowcow, z ktorych trzem moglismy sie osobiscie blizej przygladnac, podczas naszej drogi do najbardziej oddalonego Margerie Glacier



Do lodowca Margerie plynelo sie dluga i waska odnoga zwana Tarr Inlet, na koncu ktorej widoczne bylo jeszcze nie tak dawno potezne czolo 40 kilometrowego Grand Pacific Glacier



Jeszcze w 1992 roku laczyl sie on z wyplywajacym z boku Margerie Glacier, ale teraz cofnal sie dosc daleko i tylko na horyzoncie widac bylo jego biala wstege, a z przodu zostala po nim jedynie szeroka morena czolowa



Wiekszosc jednak turystycznych statkow stale plynie w tamta strone, a to ze wzgledu na ciagle schodzacy do wody w tamtym miejscu lodowiec Margerie



Margerie Glacier zaczynajacy sie na zboczach wysokiego na 3920 metrow Mt. Root jest jednym z najbardziej aktywnych i najczesciej wizytowanych lodowcow w Glacier Bay



Ciagnie sie on przez 34 km osiagajac szerokosc 1,6 km i w przeciwienstwie do wielu lodowcow jest on bardzo stabilny, nie posuwajac sie do przodu ani nie cofajac



Jego czolo jest wysokie na 110 metrow tyle ze 30 z nich znajduje sie pod woda, co zreszta wcale nie pomniejsza jego wprost przytlaczajacego ogromu



Jak widac po plywajacych przed nim krach, dosc czesto odrywaja sie od niego kawalki lodu, czego i my bylismy swiadkami, choc zauwazyc to bylo duzo trudniej niz uslyszec pomruk pekajacego lodu



A to juz troche bardziej artystyczne zdjecie wstegi lodowca odbijajacego sie w oknach statku



Oczywiscie w miejscu tym spedzilismy sporo czasu, a statek krecil sie dookola, zeby wszyscy mieli mozliwosc zaobserwowac lodowiec z roznych perspektyw



No i stwierdzilismy ze najbardziej imponujaco wyglada on majac jakis inny punkt odniesienia, jak chocby poklad naszego statku i wtedy dopiero mozna naprawde docenic jego potege



Na koniec widok na lodowiec z gory, skad mozna zaobserwowac szerokosc jego czola, ktore oprocz lodu niesie ze soba morene czyli material skalny skladajacy sie z kamieni, zwiru, piasku, pylu i gliny nadajacy mu w tych miejscach brudny kolor



Cala nasza trojke tez nanioslo na lodowiec, ale zrobil to sprytny fotogral a nie sily natury



Po ponad godzinnym postoju w rejonie Margarie Glacier ruszylismy w powrotna droge wzdluz Tarr Inlet, zostawiajac za soba ten piekny zakatek Alaski



Oczywiscie oprocz lodowcow teren ten znany jest rowniez z innych walorow krajobrazowych, tyle ze niestety pogode mielismy dosc pochmurna i biale mgly pokrywaly wszystkie wyzsze partie gor otaczajacych waska zatoke



Przez chwile jeszcze spogladalismy za rufe, gdzie powoli ginela w dali ta najdalsza czesc Glacier Bay



No a potem na chwile dalismy odpoczac naszym strudzonym nogom, ciagle jednak bedac w pozycji podziwiania pieknych widokow dookola



Kolejnym punktem gdzie mielismy sie zatrzymac bylo odboczenie w tzw Johns Hopkins Inlet, zatoke przy ktorej koncu schodzil do wody kolejny lodowiec o tej samej nazwie



Trzeba bylo tam dosc ostro skrecic wokol gorzystego przyladka wystajacego w glowna zatoke



Zostawiajac za soba na chwile duzo szersze wody glownego nurtu Glacier Bay



Nasza dalsza droga wiodla przy lodowcu zwanym Lamplugh Glacier, ktory ciagnal sie na dlugosci 13 km i wpadal rowniez do Johns Hopkins Inlet



W poblizu tego lodowca zauwazylismy niewielki statek zakotwiczony tuz pod pionowymi skalami jednej z nadbrzeznych gor



Patrzac blizej okazalo sie ze jest to statek wycieczkowy zaopatrzony w kajaki, ktore wlasnie zostaly spuszczane na wode



Wkrotce potem cala grupa kajakarzy ruszyla na przejazdzke, lawirujac pomiedzy mniejszymi i wiekszymi krami odrywajacymi sie od lodowca, ale trzymajac sie od niego w bezpiecznej odleglosci



I slusznie, bo dopiero calosciowy obraz pokazywal jak maly i nieistotny jest czlowiek w porownaniu do wytworow i sil natury



Po chwili zostawilismy za soba lodowiec, ktory w swoim poblizu zabarwial cala wode na mleczny kolor i ruszylismy na spotkanie z kolejnym olbrzymem



Johns Hopkins Glacier schowany byl w glebokiej zatoce i za kolejnym zakretem, wiec czekala nas jeszcze kilkunastominutowa podroz



Sceneria wokol byla wprost niesamowita i czulismy sie jakbysmy wedrowali wzdluz glebokich fiordow zamknietych w objeciach wysokich i skalistych gor



Niestety tylko chmury ciagle wisialy zbyt nisko, zaslaniajac gorne partie najwyzszych szczytow, abysmy mogli w pelni docenic urode tego miejsca



W koncu doczekalismy sie widoku na Johns Hopkin Glacier wijacego sie jak wstega i podobno bedacego jednym z niewielu posuwajacych sie do przodu lodowcow schodzacych z gor Fairweather Range, bedac przy okazji najbardziej aktywnym tego typu lodowcem w Glacier Bay



Johns Hopkins Glacier zaczyna sie na wschodnich zboczach dwoch gor: Lituya Mountain i Mount Salisbury, ma dlugosc 19 km, a jego czolo jest wysokie na ok 76 metrow, plus kolejne 60 znajduje sie pod woda



Dopiero jednak w troche lepszych warunkach atmosferycznych niz my mielismy, mozna byloby naprawde docenic jego spektakularne polozenie



No ale jak sie nie ma tego co sie lubi, to sie lubi co sie ma, wiec pozostalo nam podziwiac to co bylo w zasiegu naszego wzroku i cieszyc sie ze nie pada deszcz



Tak czy inaczej, wkrotce musielismy ruszac w dalsza droge, wiec zostawilismy za soba ten kolejny wspanialy lodowiec



No i podazylismy z powrotem wzdluz waskiej i moze dlatego uroczej zatoki Johns Hopkins Inlet



Po chwili dotarlismy znowu do znanego juz nam lodowca Lamplugh, pod ktorym maly statek wycieczkowy pozbieral juz wszystkich kajakarzy



Teraz wiec i my moglismy zblizyc sie troche bardziej do jego masywnego czola, choc nie az tak wysokiego jak widzielismy w poprzednich lodowcach, bo osiagajacego jedynie 45 metrow



Niestety jednak w miare ocieplania sie klimatu i odrywania kawalkow lodu, lodowiec ten raptownie sie kurczy, ale mimo to ciagle sciaga do siebie turystow, mogacych podziwiac jego intensywnie niebieski kolor



I to juz bylyby wlasciwie wszystkie najciekawsze miejsca ktore zobaczylismy, choc ciagle jeszcze uwaznie rozgladalismy sie dookola i to z najwyzszego punktu na statku



Wkrotce jednak zatoka sie poszerzyla a okoliczne gory zamienily sie w wysokie wzgorza tracac wiele ze swojego dramatyzmu



Takze wiec i my obnizylismy swoj punkt widzenia, aby w relaksujacej atmosferze kontemplowac przesuwajace sie krajobrazy



Przy okazji udalo sie nam zaobserwowac pare stworzen morskich, ktorych podobno w tych okolicach mialo byc sporo, ale nam rzucilo sie w oczy tylko stado fok wylegujacych sie na kamiennej wysepce



Wypatrzylismy tez slynnego alaskanskiego orla odpoczywajacego na krze lodowej



Ale najwieksza radosc zrobil nam widok na leniwie plywajace po wodzie, typowe arktyczne ptaki zwane Puffins, ktorych nie udalo sie nam jeszcze zobaczyc podczas naszych podrozy po polnocnej Europie i Ameryce



Niestety jednak do spotkania z orkami nie doszlo i musielismy zadowolic sie tylko tymi, ktore smigaly po pokladzie statku



Wkrotce potem trzeba bylo juz pozegnac Zatoke Lodowcow, okrywajaca sie powoli coraz gestsza koldra chmur



Na zlagodzenie tego pozegnania zafundowalismy sobie duze lody, choc nie az tak ogromne jak te na zdjeciu



A na poprawienie humorow w kabinie czekal na nas pelny mini bar i to w pelnym tego slowa znaczeniu



Bo tego rozmiaru flaszunie za male byly nawet na krople lecznicze i nie tylko nie potrafily uleczyc pragnienia, ale wrecz rozdraznialy organizm

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 54 odwiedzający (57 wejścia) tutaj!