Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
USA - Alaska

Kolejnym portem w Inside Passage jaki odwiedzilismy bylo Juneau znajdujace sie ciagle w polnocnej jego czesci

Juneau jest od 1906 roku stolica Alaski, ktora ta funkcje pelnila do tego czasu Sitka, czyli dawny Nowoarchangielsk zalozony w 1799 roku przez Rosjan, bedacych dawnymi wlascicielami tego terenu az do 1867 roku

Juneau jako skonsolidowane miasto-okreg przez wiele lat uznawane bylo za najwieksze pod tym wzgledem miasto USA, bedac przy okazji jedyna stolica stanowa, ktora graniczy z innym panstwem, w tym przypadku z Kanada

Centrum Juneau jest malowniczo polozone na poziomie morza, u podnoza stromych gor, wsrod ktorych wyroznia sie Mt Juneau (1090 m) i Mt Roberts (1164 m), a od wyspy Douglas i drugiej czesci miasta oddziela je kanal Gastineau Canal

Niestety w chwili gdy tam dotarlismy, caly ten teren pokrywaly geste chmury, wiec nie mielismy mozliwosci docenic tej pieknej scenerii, ktora sie wokol nas rozposcierala

Wkrotce jednak mgly powoli zaczely opadac, wiec juz przy duzo lepszej widocznosci witalismy z gornego pokladu nastepny wplywajacy statek, ktorym byla Grand Princess, na ktorej z kolei plywalismy juz po Morzu Srodziemnym, przeprawilismy sie przez Atlantyk, a takze oplynelismy dookola cala Ameryke Poludniowa i rowniez mamy wiele wspanialych wspomnien z nia zwiazanych

Po zejsciu na lad okazalo sie jednak, ze na tym poziomie chmury ciagle jeszcze nie daly za wygrana, ale marna widocznosc oslodzil nam widok pieknego orla siedzacego na jednym z portowych slupow

Po chwili ruszylismy wzdluz nabrzeza kierujac sie w strone stacji kolejki linowej, bo wyjazd na gore jest podobno jedna z najwiekszych atrakcji tego miejsca

Kolej linowa wyposazona w dwa duze wagony o pojemnosci 60 pasazerow kazdy, oddana zostala do uzytku w 1996 roku i wjezdza na Mt Roberts, ale tylko na wysokosc 550 metrow, co zajmuje jej ok 6 minut

Oczywiscie chetnych bylo wielu, bo w porcie staly trzy wielkie statki, ale poniewaz przepustowosc byla duza, a czesc osob pojechala na inne zorganizowane wycieczki, wiec jakos udalo sie nam nie czekac zbyt dlugo i wkrotce ruszylismy pod gore

Niestety po chwili zniknely wszystkie widoki na ktore tak liczylismy i znalezlismy sie w tak gestej mgle, ze na pare metrow nie bylo nic widac

Po wyjezdzie na sama gore, gdzie znajduje sie platforma widokowa, nieoczekiwanie zastalismy tam blekitne niebo nad glowa, a pod nami lezala gesta pierzasta koldra chmur, z ktorej wystawaly jedynie wierzcholki najwyzszych gor na wyspie

Widocznosc na dol byla prawie nie istniejaca i tylko od czasu do czasu bylismy w stanie zauwazyc wsrod chmur jakis obiekt, a w tym momencie szczyt naszego statku przycumowanego przy brzegu

Troche zawiedzeni postanowilismy przespacerowac sie troche po pieknie przygotowanych pomostach i poogladac ciekawostki przygotowane dla turystow, nie tylko w budynku, ale i na zewnatrz

Jedna z nich byl przekroj jakiegos starego drzewa, ktore musialo siegnac bardzo sedziwego wieku, jako ze w tamtejszym klimacie, ze wzgledu na mrozy i dlugotrwala zime, przyrost roczny jest minimalny

Bardzo interesujace dla nas bylo takze orle gniazdo, ktorego rozmiar byl wprost ogromny i nie zdawalismy sobie sprawy, ze tak wielkie gniazda w ogole istnieja

Potem jednak mielismy okazje porownac swoje wcale nie tak male ramiona do rozpostartych orlich skrzydel i wtedy dopiero zrozumielismy czemu potrzebne bylo tak duzo miejsca

No a na koniec naszej eksploracji udalo sie nam rowniez zobaczyc tego wspanialego ptaka z bliska, jako ze na gorze znajduje sie schronisko i lecznica dla rannych orlow, gdzie organizowane sa rowniez pokazy i prelekcje dotyczace ich zycia

Oprocz wizyty w tym ciekawym centrum, mozna bylo rowniez przespacerowac sie kilkoma szlakami turystycznymi, ale poniewaz z Juneau wyplywalismy dosc wczesnie, a widocznosc nie ulegla poprawie, wiec postanowilismy wrocic na dol, aby zwiedzic troche i samo miasto

Swoj spacer po Juneau rozpoczelismy oczywiscie w pieknej i nowoczesnej informacji turystycznej, gdzie zaopatrzylismy sie przede wszystkim w mape miasta

Informacja znajdowala sie na przestrzennym placu jeszcze w czesci portowej, ale nic dziwnego poniewaz Juneau jest odciete od reszty swiata nie majac z nim polaczenia drogowego i dostac sie tam mozna tylko droga powietrzna lub morska, ta ostatnia bedaca najpopularniesza, bo statki wycieczkowe przywoza tam rocznie okolo miliona turystow

Rowniez w tym miejscu zaczyna sie historyczna czesc miasta, ciagnaca sie glownie wzdluz ulicy South Franklin Street i paru jej przecznic, ktora byla komercjalnym centrum Juneau od chwili powstania miasta w 1880 roku, jako obozowiska poszukiwaczy zlota

Od tego czasu miasto bardzo sie rozwinelo i obecnie liczy ponad 30 tys mieszkancow, ale mimo to ciagle mozna odnalezc tam czar minionej epoki, bo zachowala sie stara jego zabudowa, oczywiscie pieknie teraz odnowiona

Stare centrum ciagle tez tetni zyciem, a wsrod dziesiatek malych i wiekszych sklepikow znalezlismy rowniez cos przypominajace ta bardziej odlegla historie Alaski, kiedy byla ona wlasnoscia Imperium Rosyjskiego

W sklepie az mienilo sie w oczach od najroznorodniejszych kolorowych pamiatek, ale chyba najbardziej charakterystyczne byly tam znane wszystkim babuszki, tyle ze normalnie jest ich 5 w komplecie, a te ktore podziwialismy skladaly sie z 25 sztuk

Po krotkim marszu po S Franklin Street dotarlismy do malego skrzyzowania drog, gdzie znajdowal sie zielony park, zwany Manila Square, ktorego nazwa byla uhonorowaniem filipinskiej spolecznosci, bardzo zasluzonej w rozwoju miasta

Plac ten otrzymal swoja nazwe w 2002 roku, a na ustawionym na nim pomniku bohatera narodowego Filipin, Dr Jose P Rizala, wyszczegolnione zostaly zaslugi emigrantow filipinskich od 1904 roku

Na rogu tego placu znajdowal sie tez innego rodzaju ciekawy obiekt, a mianowicie historyczny budynek mieszczacy w sobie bar pochodzacy z czasow goraczki zlota, ktory uznany jest za najstarsza atrakcje Juneau stworzona przez czlowieka

Niestety jednak ze wzgledu na przeludnienie, ciezko bylo nawet zajrzec do srodka, a poza tym czas nas gonil, wiec skonczylismy na zewnetrznych ogledzinach tego zabytkowego przybytku

Idac dalej ta glowna ulica znowu spotkalismy sie z akcentem filipinskim, tym razem w postaci klubu nalezacego do tej spolecznosci, ktorego siedziba byl ten bialo niebieski budynek, zbudowany jeszcze w 1891 roku jako sklep Anny Goldstein, zony pierwszego zydowskiego handlarza futrami

Kolejnym zabytkowym obiektem na naszej drodze byl budynek z charakterystyczna wiezyczka, wzniesiony w 1901 roku i zwany Alaska Steam Laundry, jako ze miescil on w sobie poczatkowo parowa pralnie, no a teraz przeksztalcony zostal w centrum handlowe zwane Emporium Mall

Innego typu placowka handlowa znajdowala sie w nastepnym historycznym budynku zwanym Tripp's Steward Building, a stojacym obok bardzo egzotycznej maksykanskiej reatauracji "El Sombrerro"

Od wielu lat miesci sie tam, jak twierdza najstarszy sklep nalezacy do pierwotnych mieszkancow tego terenu, oferujacy ogromny wybor pamiatek i wyrobow lokalnych artystow, a zwany MT. Juneau Trading Post

Naprzeciwko Seward Building znajduje sie male skrzyzowanie, na ktorym stoi historyczny juz zegar i skad odchodzi mala ulica wygladajaca duzo ciekawiej niz dalsza czesc juz bardziej nowoczesnie zabudowanej Franklin St, wiec zdecydowalismy skierowac sie w tamta strone

Wkrotce tez dotarlismy do duzego placu, przy ktorym znalezlismy kolejny historyczny obiekt w postaci tzw Valentine Building zbudowanego w latach 1904 - 1912 w celach komercyjnych, przez lokalnego biznesmena Emery Valentine, bedacego przez 6 kadencji burmistrzem Juneau

Idac jeszcze dalej ulicami miasta zawedrowalismy pod juz duzo nowoczesniejszy budynek Sadu Najwyzszego Alaski, przed ktorym ulozyl sie dumnie sedzia najwyzszy tamtejszego zwierzecego krolestwa

Tuz obok ustawiony zostal pomnik Williama Henrego Sewarda, zaliczanego do najwazniejszych sekretarzy stanu w historii USA, ktory negocjowal z Rosjanami przejecie Alaski przez Stany Zjednoczone w 1867 roku

No a zaraz po drugiej stronie drogi ulokowany jest gmach parlamentu zwany Alaska State Capitol, ktory oddany zostal do uzytku jako budynek rzadowy w 1931 roku, a po otrzymaniu przez Alaske w 1959 statutu 49-go stanu USA, urzeduje w nim zarowno sejm jak i rzad

Poniewaz znajduja sie w nim liczne biura, gdzie praca wre na okraglo, wiec do zwiedzania dostepne byly tylko dwa pietra budynku, z ktorych na drugim obradowal sejm i senat oraz roznego typu komisje

Wszystkie pomieszczenia byly bardzo stylowo i elegancko wykonczone i az dziwil nas fakt, ze mozna tam bylo bez problemu wejsc, robic zdjecia a nawet usiasc na ktoryms ze skorzanych foteli

Na trzecim pietrze znajdowalo sie biuro gubernatora i jego zastepcy, czyli dwoch najwazniejszych ludzi w stanie oraz liczne inne pomieszczenia zajmowane przez administracje

Pomiedzy nimi wiodl dlugi korytarz, gdzie na scianach umieszczone byly historyczne zdjecia, zarowno wazniejszych wydarzen jak i ludzi ktorzy sie tamtedy przewineli

Oczywiscie udalo nam sie wstapic do kilku oficjalnych pomieszczen, ale ktore do kogo nalezaly tego juz nie jestesmy w stanie sobie przypomniec

Jak tylko widac na zdjeciach kazde z nich mialo swoj wlasny charakter i calkowicie roznilo sie po pozostalych

Tuz obok 5-cio pietrowego, nowoczesnego budynku parlamentu znalezlismy niewielki dom pochodzacy z lat 1950/51, ktory poczatkowo miescil miejska biblioteke, a obecnie jest siedziba muzeum zwanego Juneau Douglas City Museum, gdzie i my na chwile zagladnelismy

Wkrotce jednak potem opuscilismy ta w sumie bardziej nowoczesna czesc miasta i ruszylismy z powrotem w strone portu

Po drodze natknelismy sie na bardzo ciekawy drogowskaz chodowany w doniczce, ktory jednak wcale nie pomogl nam w wyszukaniu najkrotszej trasy

Duzo bardziej przydatna jako punkt orientacyjny okazala sie gorna stacja kolejki, ktora wiszac nad przepascia gorowala nad cala okolica, a blekitne niebo nad nia skusilo nas aby jeszcze raz wyjechac na gore

Oczywiscie najpierw musielismy dostac sie do portu, co wkrotce uczynilismy, bo wlasciwie wiekszosc drog do niego prowadzilo

Tym razem jednak szlismy po pieknie zagospodarowanym nabrzezu, gdzie umiescilo sie wiele restauracji i firm turystycznych, oferujacych miedzy innymi krajoznawcze wycieczki wodnosamolotami, ktore rowniez mialy tam swoja przystan

A ruch wsrod nich byl ogromny i co chwila moglismy podziwiac start lub ladowanie kolejnych samolocikow, co wcale nie bylo takie bezpieczne, bo jak sie okazalo kilka miesiecy pozniej, doszlo tam do smiertelnego wypadku, gdy dwa takie hydroplany zderzyly sie ze soba

W momencie jednak gdy my tam bylismy nic nie zaklocalo uroku tego pieknego miejsca i nawet pogoda sie poprawila

Szeroki pomost ciagnacy sie poczatkowo wzdluz glownej drogi dochodzacej do portu, stal na wysokich slupach, jako ze przyplywy w tym miejscu byly dosc wysokie

Potem odchodzil troche bardziej w strone morza i wiodl przy kejach prowadzacych na statki

Miejsce to nie tylko samo w sobie bylo bardzo ciekawe, ale rowniez rozposcieral sie stamtad piekny widok na gory, u stop ktorych wyroslo Juneau

Po krotkim spacerze dotarlismy do znanego juz nam placu z tak charakterystycznym budynkiem restauracji serwujacej kraby i inne owoce morza oraz z informacja turystyczna

Znalezlismy tam tez drewniana tablice z mapa Alaski i powitalnym napisem, ktorego wczesniej nie zauwazylismy

Nie zatrzymywalismy sie tam jednak na dlugo poniewaz postanowilismy jeszcze raz wyjechac na gore, zwlaszcza ze nasze bilety wazne byly caly dzien

Wkrotce wiec znalezlismy sie znowu w wagoniku podniebnej kolejki zwanej tramwajem, skad moglismy juz bez przeszkod obserwowac oddalajace sie budynki miasta, ktore po naszej wedrowce po nim bylismy w stanie juz czesciowo rozpoznawac

Widok z gory byl tym razem rowniez niczym nie zaklocony, wiec moglismy podziwiac wszystkie statki dokujace w porcie, z ktorych trzy staly juz tam od rana, a czwarty wlasnie przybijal do kei

Patrzac bardziej w prawo widoczna byla cala panorama centrum Juneau oraz most prowadzacy na wyspe Douglas Island

Dalsza czesc Gastineau Canal znacznie sie zwezala i konczyla mielizna, co moglo swiadczyc, ze byl akurat odplyw, bo normalnie laczy sie on zatokami prowadzacymi do glownego kanalu, wiodacego az do Skagway

Kierujac swoj wzrok w druga strone widac bylo druga czesc kanalu wiodaca na poludnie i w strone morza

W tamtym tez kierunku prowadzic miala dalsza nasza trasa, ktora zakrecala pomiedzy wyspami i polwyspami ladu stalego wsuwajacymi sie z lewej strony w zatoki

Niestety na gorze nie moglismy zostac zbyt dlugo, bo odbijalismy juz o godz 15:00, wiec po zjezdzie na dol szybko skierowalismy sie do czekajacego na nas statku

Jeszcze tylko szybkie pozegnanie z najdostojniejszym przedstawicielem alaskanskiej fauny urzedujacym przed sklepem z pamiatkami

I wkrotce znalezlismy sie na pokladzie, gdzie jak widac niektorzy wykorzystywali nagly przyplyw dobrej pogody, plawiac sie w blekitnej wodzie statkowego basenu

Niedlugo jednak potem znacznie sie ochlodzilo, a w momencie odplywania juz musielismy wlozyc cieplejsze kurtki

Tym razem odplywalismy jako pierwsi, zostawiajac za soba nalezacy do Holland America Noordam oraz dwa statki tej samej co nasz firmy, jako ze oprocz Grand Princess do Juneau przyplynela tez Emerald Princess

Jak zwykle przy odplywaniu, zajelismy strategiczne pozycje na rufie, skad juz przy blekitnym niebie zegnalismy to piekne miejsce ukryte wsrod wysokich gor

Przez jakis czas nad naszymi glowami slychac jeszcze bylo warkot silnikow samolotow, z ktorych widok na ta piekna scenerie byl napewno jeszcze ladniejszy

No a my ruszylismy na troche szersze wody kierujac sie prosto na poludnie

Po drodze moglismy zauwazyc potezne lodowce, ktore splywaly z ogromnych pol lodowych zwanych Juneau Icefield

Podobno schodzi ich w dol az 30, ale wiekszosc jest niewidoczna, za to moglismy podziwiac niesamowite gorskie krajobrazy rozciagajace sie w glebi zatoki zwanej Taku Inlet

No a potem wysokie gory i lodowce zniknely z horyzontu, a my plynelismy dalej wzdluz naturalnego kanalu Lynn Canal, laczacego Skagway i Juneau z pozostala czescia Inside Passage

Przy swojej glebokosci ponad 610 metrow, Lynn Canal jest najglebszym fiordem Polnocnej Ameryki, nie liczac Grenlandii, a dzieki swojej dlugosci siegajacej 140 km zalicza sie on nie tylko do najglebszych, ale i najdluzszych fiordow swiata

Po ponad godzinnej podrozy wyplynelismy wreszcie na troche szersze wody, zostawiajac juz za soba ta polnocna czesc Inside Passage

A po nastepnych dwoch godzinach doczekalismy sie na pokladzie pieknego zachodu slonca, ktore powoli chowalo swoje promienne oblicze za wysokie wzgorza, malujac przy okazji zlocista smuge na wodach zatoki

A jak juz calkiem schowalo sie za horyzontem, to jeszcze na jakis czas zostawilo po sobie pomaranczowe zorze rozswietlajace zachodnia czesc niebosklonu
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 21 odwiedzający (35 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|