alek-ewa3
  Male Antyle - Barbados
 


Barbados



Ostatnim krajem jaki odwiedzilismy w Indiach Zachodnich podczas naszej drogi do Brazylii byl Barbados, zajmujacy wyspe o tej samej nazwie powstalej z jezyka portugalskiego okreslajacego tym mianem brodate drzewa, co z kolei odnosilo sie do rosnacych tam figowcow charakteryzujacych sie ogromna liczba wiszacych korzeni



Ta niewielka wyspa co prawda odkryta zostala przez Portugalczykow juz na poczatku XVI wieku, ale skolonozowali ja dopierow Brytyjczycy w 1627 roku



Barbados w przeciwienstwie do innych wysp archipelagu Malych Antyli ma pochodzenie koralowe, a jego najwyzsze wzgorze nie przekracza 340 metrow npm


    Bridgetown

Dzieki zalozonym tam plantacjom trzciny cukrowej, ktora przywiezli z Brazylii Holendrzy, strategicznemu polozeniu oraz zaporze z raf koralowych, wkrotce kolonia ta stala sie jedna z najwazniejszych angielskich posiadlosci w tzw Nowym Swiecie



W 1628 roku zbudowana zostala stolica Barbados - Bridgetown, ktora poczatkowo nosila imie Town of Saint Michael czyli Miasto Swietego Michala i obecnie jest glownym miastem i najwiekszym portem, a takze centrum gospodarczym oraz osrodkiem naukowym i turystycznym kraju



Po doplynieciu do portu w Bridgetown, ktory juz znalismy z naszej poprzedniej wizyty na tej wyspie,  okazalo sie ze wyprzedzil nas juz tam inny i to duzo wiekszy niz nasz, statek pasazerski Britannia, nalezacy do brytyjskiej firmy P&O



Tuz obok przycumowana byla rowniez troche innego typu jednostka plywajaca w postaci wspanialego pieciomasztowego zaglowca nalezacego do tzw "Stars Clippers", wycieczkowych jachtow pasazerskich



Po zejsciu na lad moglismy sie mu troche przyjrzec i okazalo sie, ze jest to najwspanialszy z nich -"Royal Clipper" zbudowany w stoczni gdanskiej w latach 1989-2000 jako "Gwarek", majacy sluzyc polskim gornikom jako plywajacy dom wczasowy, ale ze wzgledow finansowych sprzedany firmie "Star Clippers"



Wzorowany on jest na kiedys najwiekszym na swiecie niemieckim zaglowcu z 1902 roku zwanym "Preussen" czyli po polsku "Prusy" i przejal w tej chwili to miano bedac jedynym 5-cio masztowym zaglowcem zbudowanym od tego czasu i posiadajac w sumie 42 zagle o powierzchni 5202 metry kwadratowe oraz dlugosc prawie 135 metrow


         
Przechodzac przez budynek portowy zauwazylismy, ze ciagle panowal tam swiateczny nastroj, mimo ze byla to juz polowa lutego, a przy sklepach grasowali nierozlacznie zwiazani z historia Karaibow piraci



Po wyjsciu dalej na miasto znalezlismy rowniez bardzo malownicza alejke pokryta malunkami przedstawiajacymi sielskie zycie wyspy



Natomiast przy glownej ulicy Bridgetown zwanej Broad Street wyroslo wiele eleganckich budowli jak chocby ten historyczny budynek z 1898 roku zwany Colonnade Mall, gdzie obecnie ulokowalo sie  wiele ekskluzywnych sklepow



Znajdowalo sie tam rowniez duzo innych nowoczesniejszych i architektonicznie bardzo ciekawie wygladajacych obiektow, mieszczacych cale centra handlowe sprzedajace bezclowe towary, z czego i my chetnie skorzystalismy



W sumie wiec z przyjemnoscia przedralowalismy cala ulice, zwlaszcza, ze wiekszosc budynkow miala podcienia, gdzie mozna bylo sie schronic przed sloncem a klimatyzowane wnetrza sklepow pozwaly ochlonac od panujacego na zewnatrz upalu



Po dojsciu do malej rzeczki Constitiuton River plynacej przez centrum miasta, Broad Street przecinal glowny jego plac zwany "National Heroes Square" (Plac Bohaterow Narodowych), ktory poprzednio zwany byl Trafalgar Square i tak jak w jego londynskim odpowiedniku znajdowal sie na nim pomnik v-ce admirala angielskiej marynarki wojennej Lorda Nelsona, tyle ze zostal on tam postawiony w 1813 roku, czyli 27 lat wczesniej niz ten slawnieszy w Londynie, a obecnie miejsce gdzie stoi uzywane jest jako centralny punkt miasta od ktorego mierzy sie wszystkie odleglosci na wyspie



Po przeciwnej stronie placu wzniesiony natomiast zostal w 1925 roku pomnik poswiecony zolnierzom z Barbados poleglym podczas pierwszej wojny swiatowej, a znajdujaca sie za nim fontanna zbudowana w 1865 roku upamietnia wprowadzeniu w Bridgetown wodociagow



Centralne jednak miejsce na placu zajmuja dwa wspaniale budynki parlamentu wzniesine w latach 1870-1874 w neogotyckim stylu odzwierciedlajacym owczesna wiktorianska ere Wielkiej Brytanii

 
        
Zachodnie skrzydlo parlamentu (West Wings) posiada wysoka wieze zegarowa zawierajaca zegar o czterech twarzach i widoczna z wielu punktow wokol miasta, a na jej szczycie powiewa flaga panstwowa



Jakies 200 metrow od budynkow parlamentu znajduje sie kolejny wspanialy historyczny obiekt rowniez zbudowany z koralowca, jakim jest anglikanski kosciol Cathedral Church of Saint Michael and All Angels



Swiatynia ta swoja historia siega polowy XVIII wieku kiedy to w latach 1760-65 zbudowano w tym miejscu maly drewniany kosciolek parafialny, ktory niestety zostal zniszczony przez huragan w 1780 roku i odbudowany dopiero 9 lat pozniej



W 1825 roku kiedy na Barbados powstala diecezja, obejmujaca i czesc innych okolicznych wysp, kosciol uzyskal miano katedry, ktorej wielka ozdoba sa wspaniale witraze w oknach



Szczyci sie ona tez, ze jest obecnie najwyzsza anglikanska swiatynia na wyspie, miesci 1600 osob i posiada najlepsze i najwieksze organy na calych Karaibach



Idac jeszcze dalej na wschod dotarlismy do niewielkiego parku zwanego Church Village Green, bedacego mala oaza wsrod wielkomiejskiego ruchu, ktory oddany zostal do uzytku w 2014 roku



Jednym z jego glownych elementow jest zewnetrzny amfiteatr widoczny gdzies tam z tylu, na ktorym odbywaja sie koncerty i wiele innych publicznych imprez



Natomiast zupelnie innego typu atrakcja jest znajdujaca sie tam rowniez zielona sadzawka czesciowo zarosnieta lokalna roslinnoscia



Wsrod lisci mozna bylo jednak wypatrzec zlote rybki zamieszkujace ten niewielki stawek



Tuz obok tego malego parku znajdowala sie glowna brama wejsciowa zwana Nelson Gate do kolejnego, ale duzo wiekszego terenu zielonego o nazwie Queen's Park



W miejscu tym znajdowaly sie kiedys duze koszary brytyjskich zolnierzy, ktorzy jednak wycofali sie stamtad w 1906 roku i cala ta posiadlosc zostala zakupiona przez rzad Barbados, aby 3 lata pozniej otworzyc tam pierwszy publiczny park na wyspie



W parku ulokowany jest tez dom zwany Queen's House zbudowany w 1786 roku i sluzacy poczatkowo jako kwatera komendanta stacjonujacego tam garnizonu, ktory co prawda ulegl zniszczeniu podczas huraganu z 1780 roku, ale zostal potem odbudowany



Obecnie na parterze budynku znajduje sie mala galeria sztuki , ktora odegrala bardzo duza role w rozwoju sztuki wizualnej na Barbados



Znajduja sie tam wyroby lokalnych artystow, ktorzy inaczej nie byliby w stanie ich zaprezentowac i ewentulanie sprzedac


        
Niektore z nich byly rzeczywiscie niespotykanym na codzien wytworem ludzkiej wyobrazni, a do tego na koniec wizyty tam trzeba bylo wylosowac jakas historyczna nazwe, ktora wpisywalo sie na specjalna tablice



  Queen's House jest rowniez siedziba teatru - Queen's Park Theatre, ktory w 1990 roku przybral imie Daphne Joseph Hackett Theatre od nazwiska lokalnej nauczycielki i aktorki, a potem takze producentki teatralnej, ktora wniosla ogromny wklad w rozwoj sztuki na Barbados



Niedaleko stamtad znajduje sie tez innego typu historyczny obiekt w postaci prawie 1000 letniego baobabu o obwodzie 18 metrow, ktory jest jednym z dwoch tego typu drzew na wyspie



Co zas do innych rosnacych tam drzew to wypatrzylismy na niektorych z nich ciekawe owoce o bardzo charakterystycznych ksztaltach, ktore ochrzcilismy lacinskim imieniem " fajfusus nonvulgaris"



Niestety jednak jak na tropikalna wyspe trawniki w parku swiadczyly o dosc powaznej suszy, choc mimo to piekne kwiaty na grzadkach zachwycaly swoja gama kolorow prezentujac wiele odcieni czerwieni i rozu



Po naszym krotkim pobycie w tym najwiekszym parku Bridgetown ruszylismy z powrotem w strone centrum miasta



Po drodze wstapilismy do jakiegos sklepiku, ale niestety nie znalezlismy w nim zadnych odpowiednich pamiatek na jakie zawsze polowalismy



Wkrotce potem znalezlismy sie tuz przy glownym placu, a ruch panowal tam jak w powaznej metropoli



Po dotarciu na Plac Bohaterow Narodowych i spojrzeniu po raz kolejny na wspaniale zachodnie skrzydlo parlamentu, ruszylismy w strone rzeki



Constitiution River plynie srodkiem Bridgetown i wpada do zatoki Carlisle Bay nad ktora rozlozylo sie to miasta



Sluzy ona zarowno jako kanal odprowadzajacy wode z wyzszych terenow wyspy jak i stanowi maly porcik jachtowy dla tych mniejszych jednostek plywajacych, ktorych jak widac w tym miejscu nie brakuje



Na druga strone rzeki, gdzie znajdowalo sie kilka restauracji i barow po brzegi wypelnionych turystami, przedostalismy sie jednym z dwoch mostow centralnie polozonych w srodku miasta, zwanym Chamberlain Bridge



Po jego poludniowej stronie wyrastala historyczna brama zwana Independence Arch, ktora zbudowana zostala w 1987 roku w 21 rocznice uzyskania niepodleglosci Barbados i zawiera kilka historycznych i kulturalnych elementow, a wiec na pilarach znajduja sie narodowe symbole: delfin i pelikan a takze kwiaty zwane Pride of Barbados, natomiast na gorze umieszczony jest herb tego panstwa 



Po przekroczeniu bramy dostalismy sie do duzo spokojniejszej choc nie mniej malowniczej czesci miasta i jak pamietalismy z naszej poprzedniej wizyty w tym kraju mozna bylo tamtedy dojsc na plaze



Byla to plaza miejska znajdujaca sie na wybrzezu zatoki Carlisle Bay i wkrotce tez ukazaly sie kolorowe drogowskazy reklamujace jej wszystkie uroki



Po chwili i my znalezlismy sie na jej bielutkim piasku i w tym momencie pozalowalismy, ze nie wzielismy ze soba kostiumow kapielowych



Trudno bowiem bylo sobie wymarzyc wspanialsze miejsce do kapieli, a przy upale jaki panowal bylaby to nie lada atrakcja i przyjemnosc



Niestety jedyne co moglismy zrobic to sciagnac buty i pobrodzic troche w tej tropikalnej wodzie, ktora jak widac po dwoch odcieniach blekitu byla poczatkowo stosunkowo plytka



Gdzies tam w oddali kolysaly sie na niej male zaglowki osloniete od pelnego oceanu rafa koralowa, ktora otaczala cala wyspe ochronnym kordonem



Jednak ku naszemu zdziwieniu plaza ta wcale nie byla zbytnio zatloczona, choc widac bylo gdzieniegdzie grupki kapiacych sie ludzi



Wiekszosc z nich jednak odpoczywala pod egzotycznymi daszkami z wysuszonych lisci palmowych, ktore musialy byc niedawnym dodatkiem, poniewaz nie bylo ich tu 6 lat temu



W ciagu paru lat zjawil sie ich caly las, ale nic dziwnego, bo stanowily jedyne zacienione miejsca na plazy, nie liczac pojedynczych palm kokosowych gdzieniegdzie wyrastajacych z piasku



Najlepszym jednak miejscem do plazowania byl maly bar, w ktorym serwowano zimne piwo i inne orzezwiajace trunki, gdzie i my przysiedlismy na chwilke, aby ucieszyc zarowno nasze przegrzane gardla jak i pozachwycac sie dluzej ta piekna sceneria w jakiej sie znalezlismy



Byly to bardzo sympatyczne chwile, ale przelecialy w zawrotnym tempie i wkrotce trzeba bylo wracac w kierunku statku



Zanim jednak przeszlismy przez rzeke, zatrzymalismy sie w nadbrzeznym parku nazwanym Independence Square czyli Placem Niepodleglosci, ktorego najpiekniejszym elementem byla przepiekna fontanna wiejaca przyjemnym chlodkiem od pluskajacej w niej wody



Innym i prawdopodobnie wazniejszym obiektem byl tam pomnik bohatera narodowego Barbados o nazwisku Errol Barrow, a zwanego Ojcem Niepodleglosci Barbadosu, ktory byl pierwszym premierem tego kraju po uzyskaniu przez niego niezaleznosci od Wielkiej Brytani w 1966 roku



Wzdluz rzeki nad ktora ulokowany zostal park biegla drewniana promenada skad rozlegal sie piekny widok na przeciwna strone i na znany nam juz most Chamberlain Bridge laczacy dwa brzegi Constitution River


Bardzo pieknie rowniez prezentowlo sie z tej perspektywy zachodnie skrzydlo parlamentu z wyraznie widoczna i powiewajaca na wiezy panstwowa flaga



Sam zas park mogl poszczycic sie soczyscie zielona trawa i wieloma egzotycznymi drzewami



A to znowu Brama Niepodleglosci, na ktorej oprocz wspomnianych wczesniej symboli znajdowaly sie tez slowa Narodowej Przysiegi oraz przelamane trojzeby bedace elementem narodowej flagi Barbados, a nawiazujace do kolonialnego herbu, ale odrzucajacego zaleznosc wobec metropolii brytyjskiej



I jeszcze jeden wspanialy widok z mostu, ktory byl wedlug nas najladniejszym obrazkiem z miasta



Jezeli zas chodzi o sam Chamberlain Bridge, to orginalnie byl on mostem obrotowym zbudowanym w latach 1865-72 i nazwanym od imienia brytyjskiego sekretarza stanu na terenie koloni, Josepha Chamberlaina, ale w 2006 roku zostal on zastapiony nowoczesniejszym mostem zwodzonym



Wzdluz rzeki od strony centrum miasta rowniez biegl pomost drewniany, wiec postanowilismy przespacerowac sie takze tamtedy



Zwlaszcza ze prowadzil on w strone morza, gdzie powinien znajdowac sie port a zarazem i nasz statek



  Idac tak brzegiem rzeki rozgladalismy sie ciekawie dookola podziwiajac ciekawa i kolorowa architekture miasta



A takze druga strone rzeki, gdzie ukazywalo sie coraz wiecej przycumowanych do brzegu roznego typu lodek i zaglowek



Niestety jednak wkrotce okazalo sie, ze tamtedy nie dojdziemy do naszego statku, bo droge zagradzal nam port jachtowy, do ktorego od tej strony nie bylo dojscia



Trzeba wiec bylo wrocic na ulice miasta, ktore wygladaly bardzo eklektycznie, bo staly przy nich zarowno stare budynki jeszcze z czasow kolonialnych, jak i jakies bardzo nowoczesne konstrukcje



Wkrotce tez dotarlismy do jednego z miejskich deptakow dla pieszych, gdzie handlowano czym sie dalo i ruch byl tam duzo wiekszy niz nad rzeka



Byla to ta starsza czesc Bridgetown, wiec uliczka byla waska a kolorowe kamienice przypominaly miniona juz ere



Po dalszym ponad polgodzinnym marszu wsrod zgielku i ruchu wydostalismy sie w koncu nad brzeg Atlantyku, a tam bardzo obrazowy znak skierowal nas w odpowiednia strone



Potem jeszcze przez jakis czas musielismy dralowac wzdluz nabrzeza umocnionego ogromnymi glazami, o ktore nieustannie rozbijaly sie morskie fale



Spacer ten jednak byl bardzo przyjemny zwlasza, ze od czasu do czasu mozna bylo odpoczac w cieniu drzew palmowych



Widoczna stamtad rowniez byla cala szeroka zatoka Carlisle Bay tworzaca naturalny port dla zachodniego wybrzeza Barbados



Im bardziej zblizalismy sie do portu tym bardziej zadbany byl ten nadmorski teren i pojawily sie tam nawet labirynty z zywoplotow



Wkrotce jednak skonczyly sie te sielankowe obrazy i dotarlismy do bramy wjazdowej na portowy teren



Jeszcze tylko trzeba bylo potem przejsc przez budynek gdzie dziesiatki sklepow zapraszalo do wydania resztek pieniedzy, a wiec i my cos tam zakupilismy



Potem, po wyjsciu na keje powital nas znany juz nam widok dwoch wspanialych jednostek plywajacych, ktore ciagle staly przycumowane do brzegu



Tym razem przygladnelismy sie blizej ogromnej Britanni, ktora jest stakiem flagowym i najwiekszym z calej floty P&O Cruises, a takze chyba najmlodszym bo oddanym do uzytku w 2015 roku, a 94 metrowa flaga brytyjska na jej dziobie jest podobno najwieksza tego typu na swiecie



Po wejsciu na poklad jeszcze przez jakis czas moglismy podziwiac z niego obydwa te wspaniale, choc tak rozne pasazerskie jednostki plywajace i tak szczerze mowiac to z ochota wybralibysmy sie na wycieczke kazdym z nich



Narazie jednak musielismy je zostawic za soba, bo przed nami byla prawdopodobnie duzo dluzsza droga niz przed nimi, wiec dosc wczesnie trzeba bylo sie pozegnac i opuscic Barbados

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 30 odwiedzający (101 wejścia) tutaj!