alek-ewa3
  Brazylia - Buzios
 


Brazylia



Nasz pobyt w Buzios byl zupelnie nie planowany, poniewaz na trasie naszej podrozy wpisane bylo zupelnie inne miejsce, a mianowicie - Vitoria, ale poniewaz z powodu jakichs technicznych przeszkod nie moglismy tam wplynac, wiec kapitanowi udalo sie zalatwic port zastepczy

     Buzios

Buzios jest wlasciwie nazwa niewielkiego polwyspu wcinajacego sie w Atlantyk, ale tak samo nazywany jest w skrocie port, w ktorym sie zatrzymalismy, choc jego prawdziwa nazwa brzmi Armacao dos Buzios



Doplywalismy tam wczesnym rankiem, jeszcze przed wschodem slonca i z daleka widoczne bylo bardzo pofaldowane wybrzeze calej tamtejszej okolicy



  Widnokrag zamykalo kilka pasm gorskich, ktorych bardzo dramatyczne ksztalty przypominaly nam troche wyjscie z portu w Suwie na Fiji



Wkrotce jednak sie one skonczyly a my dotarlismy do bardziej plaskich terenow, nalezacych do polwyspu, do ktorego plynelismy



Jak widac nie bylismy jedyni, ktorzy obrali sobie Buzios za miejsce postoju, bo przed nami zjawil sie tam jeszcze inny i to duzo wiekszy statek



Buzios lezy okolo 170 km od Rio de Janeiro, nalezac do stanu o tej samej nazwie i jest nadmorskim kurortem popularnym zarowno wsrod brazylijskich jak i miedzynarodowych turystow



W XVII i XVIII wieku caly polwysep na ktorym sie ono znajduje mial jednak troche inna slawe, a mianowicie byl schronieniem dla piratow oraz centrum handlu niewolnikami, jako ze jego pozycja i uksztaltowanie stanowilo swietna lokacje dla nielegalnych biznesow



Okolo 1850 roku po obaleniu niewolnictwa miasto wrocilo na dobra droge zyjac z glownie z rybolowstwa i rolnictwa, a w pozniejszych latach na poczatku XX wieku, ta mala w owych czasach wioska rybacka, stala sie modnym miejscem ucieczki od ruchu i zgielku wielkiego miasta, dla bogatych mieszkancow Rio de Janeiro



Dopiero jednak wizyta tam francuskiej gwiazy filmowej Brigitte Bardot, ktora w 1964 roku pojechala do Buzios ze swoim brazylijskim przyjacielem, powaznie podniosla jego popularnosc i to na calym swiecie



Najwieksza atrakcja miasta sa urocze plaze, ktorych jest na calym polwyspie podobno az 23 i wiekszosc z nich objeta jest ochrona przed zbytnia komercjalizacja



Slyszac o tych wszystkich walorach tego malego miasteczka z ciekawoscia wyszlismy na brzeg, gdzie oczywiscie dostarczyly nas tendry, poniewaz Buzios wlasciwie nie ma portu tylko mala przystan



Jest nia betonowe molo, po obu stronach ktorego rozciaga sie miejska plaza, ale skorzystac z niej postanowilismy troche pozniej



Najpierw bowiem ruszylismy na miasto, aby sprawdzic co ma ono do zaoferowania i wkrotce znalezlismy sie na dosc obszernym glownym placu zwanym Praca Santos Dumont, gdzie mozna bylo rowniez przysiasc na laweczce w cieniu palmowych drzew



Odchodzace od niego brukowane uliczki pelne byly dawnego kolonialnego czaru, bedac zarazem rajem dla turystow zarowno tych poszukujacych czegos do kupienia jak i tych z zaschnietymi gardlami lub pustymi brzuchami, albowiem sklepow i restauracji tam nie brakowalo



Cale miasteczko tonelo w morzu zieleni co wszystko razem wprowadzalo w to miejsce rzeczywiscie wakacyjna atmosfere i spacer po nim byl naprawde przyjemny, zwlaszcza ze nawet brazylijski upal nie dokuczal tutaj tak bardzo



Trafilismy tam rowniez na historyczny ewangielicki kosciol, ktory niestety byl zamkniety, ale jego piekna zewnetrzna bryla wyraznie wyrozniala sie wsrod niskiej zabudowy miasta dodajac mu jeszcze wiecej swoistego uroku




Podobno wlasnie ta piekna kolonialna architektura  wraz z waskimi, brukownymi uliczkami wprowadzajaca w miasto europejska atmosfere oraz wspanialy bulwar nadmorski i bujna roslinnosc porastajaca wybrzeze przypominala miasta we francuskiej Prowansji, w zwiazku z czym Buzios czesto zwane jest brazylijskim Saint Tropez



Po krotkim spacerze po tych historycznych i naprawde bardzo czystych uliczkach Buzios wrocilismy na chwile nad morze, gdzie postanowilismy poczekac na termin zamowionej przez nas wycieczki



Idac wzdluz brzegu, znalezlismy laweczki, na ktorych moglismy przysiasc, podziwiajac przy okazji piekna scenerie jaka sie wokol nas rozciagala



Na spokojnej tafli zatoki koloysalo sie delikatnie mnostwo kolorowych lodek zarowno rybackich jak i rekreacyjnych, a gdzies tam w oddali widoczny byl rowniez nasz statek



Z kolei patrzac z troche innej perspektywy widac bylo rowniez ten drugi statek, ktory wygladal duzo bardziej poteznie niz nasz Veendam



Oba statki krecily sie wokol kotwic ktorymi byly przymocowane do dna, wiec ich pozycje ulegaly ciaglym zmianom, co bylo widoczne dzieki malym wysepkom wyrastajacym na srodku zatoki



Po krotkim odpoczynku w tym naprawde malowniczym miejscu ruszylismy z powrotem w strone biura turystycznego skad zaczynala sie nasza wycieczka



Trasa jej wiodla wzdluz wybrzeza i wkrotce zauwazylismy w wodzie sylwetki jakich ludzi wyciagajacych z niej sieci, ktore okazaly sie pomnikiem trzech rybakow, symbolizajacym dluga historie rybolostwa w Buzios



Wykonany on zostal w 2000 roku przez lokalna artystke Christine Motto i podczas przyplywu rybacy znajduja sie w wodzie, a gdy nadchodzi odplyw to stoja oni calkowicie na kamieniach



W poblizu tego miejsca znajdowal sie rowniez inny pomnik wykonany przez ta sama artystke, a przedstawiajacy bylego prezydenta Brazylii Juscelina Kubitshka urzedujacego w latach 1956-61, ktory czesto zwany jest "ojcem nowoczesnej Brazylii", poniewaz podczas jego rzadow kraj przeszedl duzy wzrost ekonomiczny



Dalsza droga zawiodla nas na wysokie wzgorza zajmujace polnocna czesc polwyspu, gdzie podobno ulokowalo swoje domy i to dosc solidnej wielkosci, wielu slawnych ludzi



Pierwszy przystanek mielismy jednak dopiero przy jednym z punktow widokowych skad rozciagala sie szeroka panorama zatoki, w ktorej zakotwiczone byly obydwa statki



Troche dalszy widok rozlegal sie z malej platformy widokowej znajdujacej sie kilkanascie metrow nad droga



Widac stamtad bylo rowniez druga strone cypla, na ktorym sie zatrzymalismy i kolejne male zatoczki, tak charakterystyczne dla calego polwyspu



 Po krotkiej wizji lokalnej na gorze, wrocilismy do naszego orginalnego autobusu, bedacego raczej ciezarowka przystosowana do wozenia ludzi, ale najwazniejsze ze swoje zadanie spelniala jak sie patrzy



Na parkingu znalezlismy takze i inny ciekawy pojazd, wygladajacy jednak bardziej jak zabawka dziecieca niz samochod dla podstawnego mezczyzny



Dlatego tez ochoczo zapakowalismy sie do naszego przestrzennego autobusu, w ktorym co prawda nie bylo chlodzenia, ale za to widocznosc bardzo dobra, co bylo jego najwieksza zaleta



Po dalszej krotkiej jezdzie otworzyla sie przed nami kolejna piekna panorama nastepnej z tych 23 plaz lokalnie reklamowanych



Po skrecie zas w gory ukazalo sie nam cale osiedle pieknych i bogatych domow, ktore mogly byc jakims osrodkiem turystycznym lub prywatnymi domami nalezacymi do tej bardziej uprzywilejowanej czesci spoleczenstwa



Po chwili droga znowu zblizyla sie do wybrzeza, gdzie zaskoczyly nas jeszcze ciekawsze widoki na wspaniala i to zarowno zywa jak i martwa nature



A to kolejne letniskowe domy, ktore osobiscie bardzo sie nam spodobaly



Po nastepnych kilkunastu minutach jazdy dotarlismy do wspanialej plazy zwanej Praia da Ferradura, znajdujacej sie na poludniowej stronie polwyspu, przy ktorej autobus zatrzymal sie na chwilke



Mozna bylo tam wysiasc i wrocic ktoryms z kolejnych kursow, ale nam szkoda bylo czasu bo nie mielismy go juz tak wiele, wiec po chwili ruszylismy z powrotem do miasta Armacaos dos Buzios



Oczywiscie wracalismy inna i duzo krosza droga w poprzek, mijajac po drodze wiele osrodkow turystycznych, a jeden z hoteli nosil dumna nazwe Don Quijote i nawet jego front zdobil sam dzielny Don Kichote na koniu



Wkrotce potem znalezlismy sie znowu na uroczych uliczkach Buzios, gdzie udalo sie nam zakupic pare pamiatek



Pozniej jednak powedrowalismy znowu na wybrzeze, aby przespacerowac sie troche dalej wzdluz nadmorskiej promenady



Od czasu do czasu znajdowaly sie na niej drewniane platformy, gdzie mozna bylo przysiasc na chwile na ogradzajacym je plotku



Promenada ktora szlismy zbudowana zostala w 1999 roku i nazwana "Orla Bardot Boardwalk" upamietniajac imie aktorki, ktora rozslawila Buzios na calym swiecie, przeksztalcajac to male miasteczko w miedzynarodowy osrodek turystyczny


        
Znalezlismy na nim rowniez pomnik siedzacej Brigitt Bardot wykonany przez znana juz nam z poprzednich rzezb lokalna artyske i co prawda do zdjec z Bardotka ustawila sie mala kolejka, ale w koncu i my doczekalismy sie tej przyjemnosci



Wzdluz tej pieszej promenady ciagnela sie waska, brukowana uliczka, a z kolei przy niej usadowilo sie wiele restauracji, barow i lodziarni, a takze sklepow z pamiatkami



Podeszlismy jeszcze troche dalej z nadzieja, ze dotrzemy do rybakow, ktorych widzielismy z autobusu, ale okazalo sie ze to jeszcze spory kawalek, wiec wkrotce zawrocilismy z powrotem



W sumie bowiem i tak odeszlismy dosc daleko i dlugie molo z przystania ledwie widoczne bylo w oddali



Powoli wiec ruszylismy w powrotna droga chlonac przy okazji piekne widoki na miasto, jakie sie przed naminam otwieraly



Jak widac, oprocz nas sporo ludzi spacerowalo tym nadmorskim bulwarem, bo byl on piekna wizytowka miasta, z jednej strony otoczony soczysta lokalna roslisnnosia, a z drugiej krystaliczna i spokojna woda zatoki



Po kilkunasto minutowym marszu znowu znalezlismy sie w poblizu centrum, gdzie gromadzilo sie najwiecej turystow



Wkrotce zas potem znalezlismy sie po drugiej stronie mola na centralnej plazy zwanej Praia do Canto, gdzie postanowilismy spedzic ostatnie wolne chwile



Plaza ta ciagnela sie dosc daleko, ale niestety ograniczona byla stojacymi od tylu budynkami i podczas wiekszych przyplywow prawdopodobnie niewiele z niej zostawalo



Wazne jednak ze wystarczylo na rozlozenie recznikow, no a drobniutki, zolciutki piasek zachecal do spacerow, a krystaliczna woda az kusila do kapieli



Nie zastanawialismy sie wiec dlugo i wkrotce znalezlismy sie w jej chlodnych objeciach



No i trzeba przyznac, ze kapiel byla wspaniala, bo spokojne morze nie utrudnialo plywania, a nawet mozna bylo bez zbytniego wysilku unosic sie na powierzchni



Niestety tylko niektorzy mezowie zamiast pilnowac bezpieczenstwa kapiacych sie zon i obserwowac czy czasem nie nadplywa jakis rekin, zajmowali sie zupelnie innego typu eksploracja



A to juz w wielkim zblizeniu widok na ten ogromny statek, ktory wraz z nami zawital w goscinna zatoke Buzios i jak sie okazalo byl nim "Seaview" - najnowszy i najwiekszy dodatek do pasazerskiej floty linii MSC



No i jeszcze blizsze spojrzenie na nasz statek, tym razem ustawiony na tle dosc wysokich gor, do ktorego nieustannie doplywaly tendry powoli zwozace juz pasazerow, co znaczylo rowniez ze i nasz pobyt w tym uroczym miejscu dobiega konca



Nastepnego dnia o poranku czekala nas inna atrakcja, a mianowicie przeplywalismy kolo Rio de Janeiro, do ktorego wstapic mielismy dopiero w drodze powrotnej



Mimo ze bylo bardzo mgliscie, od razu rozpoznalismy malownicze wejscie do tamtejszej zatoki z charakterystyczna Glowa Cukru - "Sugar Loaf" strzegaca do niego dostepu



Po dalszej chwili, w oddali ukazaly sie wiezowce przy najslawniejszych tamtejszych plazach, ktorymi sa usytuowana na prawo Capacabana oraz Ipanema po lewej stronie oraz gorujaca nad nimi gora Corcovado ze slawnym na caly swiat pomnikiem Chrystusa



Gora ta jeszcze ciekawiej wygladala gdy mijalismy Ipaneme, bo jej szczyt otoczony byl wiankiem chmur, z ktorych wynurzal sie Chrystus



A to juz dalszy odcinek gorzystego wybrzeza w okolicach Rio, ktore mielismy juz wkrotce pozegnac



Okazalo sie jednak, ze nie bedzie to takie latwe, poniewaz po paru godzinach znowu wrocilismy w to miejsce, jako ze ktos z pasazerow bardzo powaznie zachorowal i trzeba go bylo ewakuowac do szpitala w Rio



Poniewaz jednak akcja ratunkowa zajela troche czasu, wiec kolejne kilka godzin spedzilismy naprzeciwko Copacabany i Glowy Cukru, z widokiem na kolejke jezdzaca na jej szczyt



Dopiero dlugo po zachodzie slonca moglismy udac sie w dalsza droge zegnani iluminacja swietlna miasta, wsrod ktorej wyrozniala sie oswietlona postac Chrystusa dominujacego na Corcovado



Na szczescie zostalo jeszcze troche wieczoru, aby spedzic go na jednej z kilku uroczystych kolacji na jakie sie skusilismy

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 75 odwiedzający (84 wejścia) tutaj!