alek-ewa3
  Brazylia - Salvador
 


Brazylia



Kolejny dzien zastal nas u wybrzezy czwartego co do wielkosci miasta Brazylii, jakim byl Salvador,  obecna stolica kolejnego brazylijskiego stanu Bahia, a kiedys pierwsza stolica Brazylii, ktora po jej zalozeniu przez Portugalczykow w 1549 roku stala sie po Lizbonie drugim so do waznosci miastem imperium portugalskiego


    Salvador

To jedno z najstarszych miast obu Ameryk wyroslo i wzbogacilo sie na handlu cukrem i niewolnikami, stajac sie przy okazji najbardziej zafrykanizowanym miastem calego kraju, co mialo ogromny wplyw na jego zycie kulturalno-religijne, w ktore wchloniete zostalo wiele barwnych tradycji afrykanskich, a wszystko to sprawilo, ze Salvador czesto zwany jes rowniez kulturalna stolica Brazylii



Z daleka widoczne bylo jednak tylko jego nowoczesne oblicze w postaci lasu wiezowcow wyrastajacych na brzegu



Dopiero po doplynieciu do portu, na wzgorzu ukazaly sie nam barokowe wieze zabytkowych XVI to wiecznych kosciolow starego miasta, ktore jak pamietamy, zachowalo rowniez swoja piekna kolonialna architekture i ktoremu uroku dodawala jeszcze platanina starych brukowanych uliczek pamietajacych dawno miniona juz epoke



Nad sama woda, w dolnej czesci miasta znajdowaly sie jednak te jego nowoczesniejsze dzielnice, gdzie oprocz budynkow portowych dominowaly wysokie biurowce i bloki mieszkalne



Salvador ulokowany jest na polwyspie wcinajacym sie w Atlantyk, czesciowo odgradzajacym od oceanu Zatoke Wszystkich Swietych, ktora przy swojej powierzchni 1,223 km kwadratowych stanowi najwieksza zatoka Brazylii 



W szerokim kanale do niej prowadzacym ulokowal sie port Salwadoru, do ktorego dostepu jako jeden z kilku, bronil tzw Sao Marcelo Fort z poczatku XVII wieku, ulokowany na malej wysepce ok 300 metrow od ladu i bedacy jedynym cylindrycznym fortem Brazyli oraz jednym z dwoch umiejscowionych na wodzie, gdy drugim jest fort w Rio de Janeiro



W Salvadorze bylismy juz podczas naszej poprzedniej wizyty w Brazylii, ale poniewaz wtedy nasze zwiedzanie miasta ograniczylismy do spaceru po starowce, wiec teraz postanowilismy wybrac sie na wycieczke w jego troche dalsze dzielnice



Obejmowala ona teren zachodniego wybrzeza ciagnacego sie nad zatoka, zaczynajac od znajdujacej sie na polnoc od centrum (Pelourinho) malej zatoczki i duzego kosciola, a konczac na poludniowym cyplu z zawierajacym latarnie morska fortem broniacym dostepu do Zatoki Wszystkich Swietych



Pierwszym miejscem gdzie sie zatrzymalismy byl maly polwysep oddzielajacy zatoke Wszystkich Swietych od odchodzacej od niej malej zatoczki o nazwie Baia de Itapajipe



Tworzyla ona jakby taki naturalny port dla roznego typu lodzi zarowno komercjalnych jak i rekreacyjnych, ktorych ogromna ilosc kolysala sie na spokojnej tafli zatoki



Niektore z tych lodek przycumowane byly takze do brzegu, ale poniewaz siedzialy na mieliznie, wiec wywnioskowalismy ze znajdowalismy sie akurat w fazie odplywu



Ta przy ktorej sie zatrzymalismy byla dwu masztowym jachtem, najprawdopodobniej sluzacym celom wycieczkowym, ale swiecila pustka i nie zauwazylismy przy niej zywej duszy



Na nadbrzeznej ulicy tez nie bylo zbyt wielkiego ruchu, ale jak widac po podniszczonych budynkach, miejsce to nie oferowalo nic wiecej jak tylko piekny widok na zatoke



Po porzejechaniu nieco dalej znalezlismy sie na samym cyplu polwyspu, ktory jak widac zakonczony byl mala plaza



Na zakrecie naprzeciwko niej ulokowal sie natomiast historyczny katolicki kosciol Igreja de Nossa Senhora da Penha, zbudowany w 1742 roku jako dodatek do letniego palacu tamtejszego arcybiskupa



Skierowany on juz byl w strone Zatoki Wszystkich Swietych, a widoczna rowniez stamtad kolejna dzielnica Salwadoru jeszcze glebiej sie w nia wciskala



W oddali zauwazylismy dwie wieze koscielne z pozlacanymi kopulami, ktore wyraznie rysowaly sie na tle blekitnego nieba, a kosciol ten jak sie pozniej okazalo, byl nastepnym punktem naszego programu



Wkrotce tez potem znalezlismy sie na ogromnym dziedzincu przy ktorym ulokowala sie ta wspaniala swiatynia, noszaca nazwe Igreja do Nosso Senhor do Bonfim, czyli w tlumaczeniu  kosciol Pana Dobrej Smierci okreslajacego tym imieniem ukrzyzowanego Chrystusa



Ten piekny kosciol zbudowany w neoklasycystycznym stylu z rokokowa fasada ulokowany jest wysoko na tzw Swietym Wzgorzu i powstal w 1754 roku najpierw jako mala kaplica, a potem rozrosl sie do obecnych rozmiarow, a w 1927 otrzymal range bazyliki



Znany jest on z kolorowych wstazek tzw "fitas do Senhor do Bonfim", ktore dekoruja jego frontowy parkan, zreszta jak widac nie tylko one, bo inna jego ozdoba byly tez miejscowe pieknosci, bardzo uroczo prezentujace sie na ich tle 



Ale wracajac do tych wielobarwnych wstazek to kazdy ich kolor poswiecony jest innemu bostwu zwiazanemu  z religia afroamerykanska Candomble, praktykowana glownie w Brazylii, ktora zjawila sie tam wraz z przywiezionymi niewolnikami afrykanskimi, a obecnie na stale wsiakla w tamtejszej kulture



Historia powstania kosciola wiaze sie ze slubowaniem pewnego kapitana portugalskiego, ktory w 1740 roku wiozl statkiem do Salvadoru swieta figure Chrystusa, a gdy zlapala go burza na morzu, to modlac sie, w zamian za ocalenie obiecal budowe kosciola poswieconemu Panu Dobrej Smierci i jak widac slowa swojego dotrzymal



Kosciol w swojej architekturze nasladuje typowo portugalski styl z XVIII i XIX wieku i jego wnetrze ozdobione jest wspanialymi freskami, rzezbieniami i zloceniami



Niestety jednak jak widac, czesc jego byla w remoncie wiec nie moglismy w pelni docenic jego potegi i urody, bo nawet glowny oltarz byl zasloniety



W jednym z bocznych pokoi udalo sie nam wszakze natrafic na sciane ozdobiona w piekne azulejos pozostale po czasch jego swietnosci



Po krotkiej wizycie w tym wspanialym kosciele ruszylismy w dalsza droge, podczas ktorej z jednej strony moglismy podziwiac piekne kolonialne fasady starych kamienic



Gdzie indziej jednak widoczne byly zaniedbane slamsy tych biedniejszych dzielnic, ktore zmienily nam troche obraz tego miasta, bo pamietalismy go tylko z pieknej starowki, jaka widzielismy podczas naszej poprzedniej tam wizyty



Po dalszej krotkiej jezdzie dotarlismy do najbardziej wcinajacego sie w zatoke cypla w polnocnym Salvadorze, na ktorym staly stare umocnienia obronne zwane Forte de Monte Serrat




Fort ten ulokowany zostal w bardzo strategicznej pozycji i z jego murow zolnierze byli w stanie bronic portu Salvadoru widocznego w oddali



Mimo duzej odleglosci wypatrzylismy stojacy w nim przy kei nasz statek, bedacy jedynym wycieczkowcem, ktory zawital w tym dniu do Salvadoru



Na szczescie stare armaty wycelowane byly w troche innym kierunku, wiec nie musielismy sie obawiac o jego bezpieczenstwo




Mount Serrat Fort zbudowany zostal w drugiej polowie XVI wieku i poczatkowo zwany byl Castelo de Sao Filipe, a jego architektura inspirowana byla wloskimi tradycjami 



Oczywiscie ta poczatkowo prymitywna forteca byla pozniej przebudowana w kamieniu a potem na przestrzeni lat podlegala kolejnym kilku renowacjom, a dzisiaj fort uznany jest za jedna z najwazniejszych militarnych budowli w Brazylii



Orginalnie znajdowaly sie w nim trzy dziala, ale w pozniejszym okresie ich liczba wzrosla do dziewieciu, ale na szczescie sa one obecnie tylko obiektami muzealnymi, a stary fort stanowi atrakcje turystyczna nie tylko ze wzgledu na swoje walory historyczne, ale rowniez na jego piekne polozenie



Dalsza trasa naszej wycieczki wiodla ciagle na poludnie i wkrotce minelismy port, a tuz za nim jeden z najslynniejszych obiektow Salvadoru jakim jest XIX-to wieczna winda laczaca dolne i gorne miasto



Naprzeciwko niej, na wielkim placu przy kapitanacie portu, wyrastal jakis wielki pomnik z fontanna, ale do dzis nie za bardzo wiemy czy mial on jakies konkretne znaczenie, czy tez byl jedynie ozdoba



Kawalek dalej na poludnie znajdowala sie nowoczesna nadmorska dzielnica, gdzie w jednym z hoteli zatrzymalismy sie na chwilke, aby ugasic pragnienie, a przy okazji sprobowac polaczyc sie z dalekim swiatem i pozyskac jakies wiadomosci o naszych dzieciach zostawionych samopas w Sydney




Wkrotce jednak potem ruszylismy dalej, a na naszej drodze znajdowalo sie kilka kolejnych fortow, ktore bronily wejscia do Zatoki Wszystkich Swietych



Jednym z nich byl Sao Diogo Fort zbudowany w latach 1609-13 a potem jeszcze kilkakrotnie przebudowany i rozbudowany, w ktorym obecnie znajduje sie muzeum sztuki



Stoi on na stromej skarpie, na zboczu wzgorza San Antonio, a pod nim znajduje sie jedna z wielu tamtejszych plaz, na koncu ktorej widoczne sa kolejne fortyfikacje nalezace do Forte de Santa Maria zbudowanego rowniez w pierwszej polowie XVII wieku



A to juz widok na niego z drugiej strony z punktu widokowego przy nastepnej plazy, przy ktorej tez zatrzymalismy sie na chwilke



Patrzac zas w przeciwna strone, ukazywal sie jeszcze jeden fort zwany Forte de Santo Antonio de Barra, znany bardziej jako Farol da Barra, w ktorym znajdowala sie rowniez 22-u metrowa latarnia morska



Ten XVII wieczny fort ulokowany jest na samym cyplu przy wejsciu do zatoki i zbudowany zostal na miejscu starych fortyfikacji z 1501 roku, a ulokowana w nim latarnie morska oddano do uzytku w 1698 roku co czyni ja najstarsza latarnia morska nie tylko w Brazylii, ale i w obu Amerykach



Przy tym historycznym forcie droga juz skrecala i wiodla wzdluz wybrzeza Atlantyku, przy kolejnej miejskiej plazy zwanej Praia da Farol da Barra, usytuowanej stosunkowo blisko centrum, wiec cieszacej sie dosc duza frekwencja



Przy wiodacej tamtedy drodze ulokowalo sie wiele ciekawych architektonicznie budynkow stanowiacych hotele lub bloki mieszkalne



Po skrecie w strone centrum jednym z ciekawszych miejsc jakie mijalismy po drodze byl ogromny park z jeziorem bedacym kiedys jedynym zrodlem wody dla Salvadoru, ktore obecnie jest wspanialym terenem rekreacyjnym



Na jeziorze zostalo umieszczonych 8 kolorowych postaci przedstawiajacych bostwa Orixas z afrykanskiej religii Candomble, ktore podobno sa pieknie podswietlone noca, a przy jednym z jego brzegow powstal nowoczesny stadion pilkarski z 2013 roku zwany Itaipava Arena Fonte Nova



Na koniec naszej wyprawy dotarlismy do gornego miasta, gdzie znajdowalo sie historyczne centrum Salvadoru, charakteryzujace sie wspaniala i bajecznie kolorowa zabudowa oraz wieloma historycznymi kosciolami, jednym z ktorych byla widoczna na koncu ulicy XVII wieczna katedra zbudowana przez Jezuitow



Po drugiej zas jej stronie ulice zamykal kosciol Sw Franciszka bedacy wraz z nalezacym do niego klasztorem jednym z najwspanialszych kolonialnych zabytkow Brazylii



  Pierwsza swiatynia zbudowana zostala w tym miejscu po przybyciu do Salvadoru Franciszkanow w 1587 roku, ale zostala zniszczona podczas okupacji holenderskiej, a konstrukcja obecnego kosciola i klasztoru odbywala sie w latach 1708-1723



Jest on uwazany za jeden z najwspanialszych przykladow brazylijsko-portugalskiej sztuki barokowej, a jego bogactwo stanowi ogromny kontrast do pogladow i stylu zycia swietego, ktory jest jego patronem



Oczywiscie tak jak we wszystkich typowych kolonialnych kosciolach polnocno-wschodniej Brazylii znalezlismy w nim te chrakterystyczne dekoracyjne niebieskie plytki azulejos sprowadzane z Lizbony, ktore wraz z malunkami przedstawiajacymi sceny z zycia Sw Franciszka ozdabiaja glowna kaplice



Jeszcze wiecej znajduje sie ich na wewnetrznym dziedzincu klasztoru, gdzie pokrywaja one dwa pietra kruzgankow, przedstawiajac roznorodne sceny biblijne 



Sam natomiast kosciol dzieki swojej wspanialej wewnetrznej dekoracji az kipiacej splendorem i przepychem, uwazany jest za najbogatszy kosciol w calej Brazylii



Nie tylko bowiem glowny oltarz ale i cale sciany, luki, kolumny i sufity pokryte sa w nim bogato pozlacanymi rzezbieniami i zawilymi swietymi malunkami



Tematem wiekszosci tych niesamowitych dekoracji, oprocz postaci swietych sa sylwetki aniolow, ptakow a takze motywy roslinne, a wszystko to zachowalo swoj orginalny wystroj



Do tego wspanialego franciszkanskiego koscielno-klasztornego kompleksu dolaczony jest rowniez ornamentalny kosciol Trzeciego Zakonu Sw Franciszka schowany za parkanem malego dziedzinca



W obecnej postaci kosciol ten powstal na poczatku XVIII wieku a oprocz jego pieknego wystroju wewnetrznego, ktorego niestety nie zdolalismy zobaczyc, moze sie on poszczycic bogato rzezbiona i unikalna w Brazylii fasada odzwierciadlajaca zywiolowy, barokowy styl hiszpanskiej Ameryki



Dalsza nasza wizyte w Salwadorze spedzilismy na spacerze po malowniczych ulicach tego miasta



Przy okazji trafilismy na sklep, gdzie 6 lat wczesniej zakupilismy pamiatkowe obrazki, w zwiazku z czym juz tym razem ograniczylismy sie jedynie do podziwiania tych pieknych malowidel



Tuz obok kolejny sklep oferowal troche innego rodzaju pamiatki, ktorych byla rzeczywiscie ogromna ilosc poczynajac od wyrobow skorzanych i odziezowych do tradycyjnych produktow drewnianych



Wielka ich roznorodnosc wiaze sie z gleboko zakorzeniona w Salvadorze kultura murzynska, jako ze przez to miasto przewinela sie najwieksza ilosc afrykanskich niewolnikow przywiezionych przez Portugalczykow z Afryki Zachodniej



Najstarsza czesc historycznego centrum Salvadoru zwana jest Pelourinho, co w tlumaczeniu z portugalskiego znaczy pregierz i wlasnie tu sprzedawani i czesto biczowani byli niewolnicy, a widoczny z tylu kosciol Rozanca Czarnych czyli Igreja do Rosario dos Pretos, byl jedynym kosciolem dla nich dostepnym



W sklad Pelourinho wchodzi zespol odrestaurowanych budynkow z epoki kolonialnego baroku i ta czesc miasta wpisana zostala w 1985 roku na liste swiatowego dziedzictwa UNESCO



Jest to niewatpliwie najpiekniejsza dzielnica Salvadoru, a plac na ktorym sie znalezlismy byl najbardziej uroczym miejscem na jakie trafilismy



Otoczony on byl bajecznie kolorowymi zabytkowymi kamienicami i czesto rozbrzmiewal muzyka i spiewem, jako ze odbywalo sie na nim wiele uroczystosci i to nie tylko karnawalowych



Wiodace do niego i z niego wybrukowane uliczki byly bardzo waskie, jak zreszta wypadalo na ich leciwy wiek, ale rowniez bardzo malownicze i to nie tylko ze wzgledu na wielobarwne domy, ale rowniez na ulokowane tam sklepy z wystawionymi na sprzedaz wielobarwnymi dzielami sztuki lokalnej



Powrotny spacer zawiodl nas na plac katedralny zwany Largo Terreiro de Jesus, gdzie oprocz starej katedry ulokowane byly jeszcze dwa koscioly, tyle ze udalo sie nam zrobic zdjecie tylko kosciolowi Sw Dominika, poniewaz caly plac zablokowany byl sprzetami zwiazanymi z nadchodzacym karnawalem i trudno bylo znalezc odpowiednie miejsce do fotografowania



Wkrotce wiec ruszylismy dalej i zostawilismy katedre za soba, a ulica ktora szlismy wypelniona byla roznorodnymi kramami handlujacymi towarami mieniacymi sie wszystkimi barwami teczy



Rownie malowniczo wygladaly okoliczne sklepy dodajac jeszcze wiecej pieknego kolorytu zabytkowym budynkom, w ktorych sie znajdowaly



Po dalszej chwili marszu dotarlismy na plac gdzie dominuje potezny upadajacy krzyz, wystawiony w miejscu gdzie kiedys stala stara katedra Salvadoru z XVI wieku popularnie zwana Igreja da Se, ktora zburzona zostala w 1933 roku aby zrobic miejsce na linie tramwajowa, a obecnie znajduje sie tam punkt widokowy na zatoke i port, w ktorym miedzy budynkami wypatrzylismy takze nasz statek



Idac jeszcze kawalek dalej znalezlismy sie na kolejnym placu zwanym Praca Tome de Souza, uznawanym jako kolebka brazylijskiej cywilizacji, poniewaz w tym miejscu pierwszy generalny gubernator Brazylii Tome de Sousa zgrupowal wszystkie budynki administracji panstwowej 



Jednym z najwspanialszych gmachow jest tam Palacio Rio Branco, bedacy kiedys siedziba rzadowa i nalezacy do najstarszych palacow w Brazyli, jako ze historia swoja siega 1549 roku, choc potem byl oczywiscie poddany kilkukrotnym renowacjom



Takze przy tym placu znajduje sie wspanialy taras widokowy, z ktorego rozciaga sie piekny widok na zatoke i ulokowany przy brzegu budynek glownych marketow



Znajduje sie tam rowniez gorne wejscie do slynnej i wysokiej na 72 metry tamtejszej windy -Elevador Lacerda, ktora laczy gorne miasto z dolnym, a zbudowana zostala w latach 1869 -1973 dzialajac poczatkowo na zasadzie hydraulicznej, a od 1906 roku jest ona napedzana elektrycznie



W 1930 roku poddana ona zostala renowacji uzyskujac swoj piekny Art Deco wyglad, a jej cztery windy przewozace kazda po 27 pasazerow pokonuja dystans w ciagu 30 sekund i sa w stanie przewiesc ponad 33 tys osob dziennie



A to widok z przeciwnej jej strony na budynek kapitanatu portu i ten ogromny pomnik-fontanne usytuowany na nadbrzeznym placu dolnego miasta



I na koniec jeszcze jeden rzut oka na Praca Tome de Sousa juz odswietnie dekorowany do karnawalu, a w tle tym razem widoczny jest kolejny budynek tym razem miejskiego ratusza, ktory rowniez zbudowany zostal tuz po zalozeniu miasta w 1549 roku



Po zjechniu na dol znalezlismy sie na solidnej wielkosci placu targowym zwanym Praca do Mercado, przy ktorym znajduje sie stary budynek z 1861 roku bedacy orginalnie siedziba urzedu celnego i przechowalnia niewolnikow murzynskich, a obecnie po rekonstrukcji jest najpopularniejsza hala targowa w Salvadorze, glownie dla wyrobow rzemieslniczych i artystycznych



Znajduje sie tam rowniez mala restauracja, gdzie wstapilismy na krotki odpoczynek i ugaszenie pragnienia po naszym bardzo pracowicie spedzonym dniu



A to widok jaki moglismy podziwiac z naszej oazy, moze nie spokoju, ale tak czy inaczej bedacej schronieniem przed upalnym sloncem w zbawczym cieniu ogromnych parasoli



Wkrotce jednak potem wrocilismy juz na statek, ktory stal bardzo niedaleko, a dzien powoli, ale nieuchronnie zblizal sie do konca



W chwili odplywania zrobilo sie juz calkiem ciemno, co jednak pozwolilo nam spojrzec na Salwador przystrojony w nocna szate, a na szczycie wzgorza w centrum starego miasta widoczne by podswietlone wieze kilku kosciolow



Dolne miasto przy porcie rowniez rozswietlilo sie tysiacem swiatel a slynna winda Elevador Lacerda pozegnala nas piekna czerwona iluminacja

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 3 odwiedzający (4 wejścia) tutaj!